niedziela, 6 lutego 2022

Domatorka vs aktywna podróżniczka

 Witajcie,

tak jak w tytule ścierają się dwie siły - jedna pomaga mi nadganiać haft który już trwa ho ho, trochę za długo, czego wyraz stanu na dzień dzisiejszy widać poniżej, a druga siła chce korzystać z pogody i chadzać na piesze wędrówki po górach.
Czy wiedzieliście że północne Emiraty są tak poszatkowane? Gdy wybieram miejsce gdzie chcę iść na hike nigdy do końca nie wiem który to Emirat, dopóki nie spojrzę na mapę :D Mieszkam w największym emiracie ale niestety dosyć płaskim więc aby się trochę nacieszyć górami, jadę często 200-300 km w jedną stronę...

3. Nasza wycieczka poraz 3ci, tym razem do Hatty (emirat: Dubaj, możecie zobaczyć to na mapie jako nr 3 w tym cyplu na dole pod Fujairah na granicy z Omanem):


Było bardzo zielono! A na dole kemping w specjalnych kulach jak ze statku kosmicznego:

A tu zasłużony odpoczynek po całym dniu

4. Wadi al Munay (także emirat: Dubaj podobna lokalizacja co poprzednio):

Zapora wodna zgromadziła sporo wody, no i w związku z opadami styczniowymi góry porosły trawką!
A to już Kalba w emiracie Fujairah, tego samego dnia i nieopodal choć już na nadbrzeżu zatoki Omańskiej:

300-letni las mangrowy (namorzynowy)

5. Ain al Sheria (emirat: Fujairah, aczkolwiek bardzo na północy pod miastem Dibba):

Zobaczcie na te kolory skał! Cuda!


Poniżej 3000-letnie naskalne glify (takie hieroglify ale w Emiratach)
Góry poprzetykane są oazami w których hoduje się palmy daktylowe i inne owoce

6. Wadi Modaynah (emirat: Ras Al Khaimah, chociaż jest to jego południowa część):

Znowu tama daje namiastkę wody



Te wadi miało niewiele przygotowanych ścieżek, właściwie to była wyprawa poprzez kamienie co mimo że nie wygląda na pierwszy rzut oka- jest niesamowicie męczące. Grunt to świetne buty za kostkę :)