czwartek, 2 grudnia 2021

Z wizytą na Expo2020

Hej,

witajcie po przerwie. Ostatnio w ogóle prawie nie mam czasu na haft, ale za to bywam w wielu miejscach, ponieważ pogoda nareszcie zaczęła dopisywać. Mamy przyjemnie 27st, czasem zjawią się nawet jakieś niewielkie chmurki. 

Udało mi się w końcu odwiedzić wystawę Expo2020 w Dubaju (miała odbyć się w zeszłym roku, ale plany pokrzyżowała pandemia). Zwiedziłam wiele pawilonów, ale nie wszystkie się udało zobaczyć podczas jednej wizyty, pomimo że byłam tam w tygodniu a nie w weekend (kolejki są często bardzo długie). Poniżej fotorelacja:

wejście
pawilon Czech
pianistka na sporej wysokości w cudnej sukni
pawilon Nowej Zelandii

wewnątrz pawilonu Hiszpanii (pozyskiwanie surowców)
pawilon Hiszpanii z zewnątrz
w pawilonie Papui Nowej Gwinei kupiłam kilka różnych opakowań kawy i jedną kakao
pawilon Azerbejdżanu
pawilon Polski
pawilon Peru
pawilon Emiratów (tu nie weszłam, bo mieli przerwę 4h, ale następnym razem od niego zacznę)
wewnątrz pawilonu Kazachstanu (pan akrobata i ramię - elektroniczne cudo techniki)
pawilon Białorusi
wewnątrz pawilonu Chin (super szybka kolej)
pawilon Chin
pawilon Austrii (i największa porażka jak do tej pory - nie mam pojęcia o co im chodziło, takie białe kopce w ogóle mi się nie kojarzą z tym krajem - chyba że to jakaś alegoria Alp, wewnątrz brak pomieszczeń, za to jakieś pieczary i niezbyt chyba przemyślane instalacje z drewnem, piaskiem i jakieś w to wplecione technologie)
wewnątrz pawilonu Bhutanu, gdzie kupiłam miody z wysokogórskich łąk
wewnątrz pawilonu Indonezji
pawilon Pakistanu z zewnątrz
dziewiarstwo pakistańskie
pawilon Brunei

I kilka ujęć z obszaru wystawy Expo2020:

A wam co się najbardziej spodobało, coś zadziwiło? Jeszcze pewnie nie raz się pojawi post z Expo2020, oby żaden nowy wariant wirusa nie pokrzyżował planów :)

niedziela, 31 października 2021

Postęp


Udało się wrzucić zdjęcie po kłopotach z telefonem.

Haha, no i na tyle mi starczyło siły :) Ogólnie i haft przystopował i telefon jakoś średnio współpracował. Trzymajcie kciuki za lepsze rezultaty w listopadzie!

środa, 15 września 2021

Kocie okienko

 Witajcie!

Po skończeniu poprzedniego haftu zajęłam się nowym z tej samej serii, są to dwa urocze kotki patrzące sobie przez okno na ogródek pełen cudnych kwiatów. Tym razem haftuje w tamborku i ciekawa jestem czy będzie mi łatwiej, póki co jest OK :)

A tutaj ukończony i oprawiony poprzednik


Udało się też wyskoczyć do Dubaju, zobaczcie jaka fajna miejscówka jest mniej więcej w połowie drogi (odległość między miastami to ok. 100km ale jedzie się cztero- czy pięciopasmową autostradą - w jedną stronę więc jedzie się naprawdę szybko, można wg przepisów do 140km/h i lepiej nie przekraczać tej prędkości, bo fotoradary są ustawione bardzo gęsto i nie są nigdy puste :)), nazywa się Last Exit (pisałam już o nim tu Last Exit, ale wtedy była to część w drodze do Abu Dhabi, a jest ona troszkę inna, tym razem pokazuję tą w stronę Dubaju). Jest to miejsce postojowe z food truckami, czyli budkami z jedzeniem przerobionymi z vanów.

Całość sprawia wrażenie jak z Mad Maxa i jest bardzo surowa w wystroju, jest tu dużo starych samochodów i motywem przewodnim są rzeczy użytkowe zrobione z ich pozostałości. Przy wejściu zapraszają dystrybutory paliwa, a kosze na śmieci to beczki po paliwie: 
A to wnętrze toalety :P


Poniżej miejsce gdzie można usiąść i odpocząć oraz obserwować wystawy na ścianach:




Na zdjęciu powyżej i poniżej lampy są okolone tablicami rejestracyjnymi z różnych stanów z USA:

I jak, odpoczęlibyście w takich warunkach? Powiem wam, że ciekawe wrażenia :)

wtorek, 31 sierpnia 2021

Zbójeckie French Knoty

 Hej hej :)

Pędziłam na miarę moich możliwości żeby skończyć ten haft w tym miesiącu, ale wiele innych zadań mi to utrudniło. No ale chcąc mieć choć 1 post/miesiąc wrzucam postęp haftowy, praktycznie już gotowe - jedyne co pozostało to milion French Knotów i oprawa :) Pierwszy raz używam tej metody, a że wzór nakazuje nanieść nieskończenie wiele kwiatków na łąki, toteż szybciutko nauczyłam się dziś robić te pętelki, jednak przerosła mnie ich ilość :P Pokazuję zatem prawie ukończone dzieło:

I zwyczajowo kilka zdjęć z Abu Dhabi, cudny szklany dach w Marina Mall:
I rozleniwiające okoliczności przyrody nad wodą :
Ten budynek z tyłu to nie z Singapuru, ale wzorowano się na tamtym kształcie. Ten tutaj nazywa się the Gate (brama):

Do następnego razu :)

sobota, 31 lipca 2021

Lipcowe dyrdymałki

Witajcie!
A jakoś te letnie miesiące lecą sobie bez większych punktów charakterystycznych, więc taki znowu kolaż różności wam przedstawiam. No może jedyne co istotne, to temperatury dobijające 45st i wilgotność powyżej 80%... Jest to ciężkie do zniesienia, po dosłownie 5 minutach na zewnątrz, pot spływa z czoła... Dlatego dziś zdjęcia z galerii handlowych, w których miło, chłodno i sucho dzięki klimie :) W domu także się chłodzimy. Podziwiam turystów którzy wybierają taki kierunek w obecnym okresie letnim...

Najpierw myślałam, że to wielbłąd (tak by wynikało z okoliczności przyrody Emiratów!) ale jednak żyrafa :P
Nasze miejsce knajpiane (nie w połowie tak wystawne jak to w knajpie z animacjami z poprzedniego postu, ale też ok):

Piękne niebo po zachodzie, u nas takie chmurki to rzadkość:


Tu ciekawa kompozycja kolorystyczna w atrium jednej z galerii handlowych w Abu Dhabi, wygląda prawie jak na plaży, haha:

A tu coś w rodzaju tuk tuka, ale z Indii - zaprasza do sklepu meblowego (robi to za barek alkoholowy):

Ciekawy fotel w foyer hotelowym:

Czas na świeże daktyle właśnie nastał. Tutaj palmy daktylowe mają gdzieś od maja podwiązane siatki pod gałązkami na których dorastają daktyle, potem się je ścina i mamy świeże daktyle prosto z palmy, jest ich wiele rodzajów, tutaj mamy białe i czerwone:

Cudny i przestrzenny foyer w hotelu:


A tu byłam na masażu:

Widzieliście kiedyś taki sposób podania burgera? :P

No i na koniec postępy w hafciku, które następowały podczas oglądania wspaniałej serii bajek Guillermo del Toro o Arkadii (Łowcy Trolli, 3 nie z tej ziemi i Czarodziei z Arkadii oraz niedawno nagranego i wrzuconego do Netflixa Przebudzenia Tytanów):

 I tak zleciał kolejny miesiąc :) pozdrawiam!