Moje postanowienie żeby częściej blogować jakoś spaliło na panewce... Ostatnio zajmuję się bardziej innym moim hobby więc tu jest mniej ruchu ;)
Ale jako że Gwiazdka się zbliża pomyślałam, że zrobię oryginalne prezenty dla najbliższych. Kupiłam filce :
Dla każdego inny kolor bazowy i drugi kolor na jakiś dodatek na etui. Ale po dzisiejszej próbie chyba sobie odpuszczę... Jest to dość wkurzające zajęcie w dodatku tutoriale w necie nie odpowiadają na ważne pytania, np. gdzie zacząć i gdzie kończyć obszycie (nie znam się na szyciu więc nie mam pojęcia, pewnie osoby obeznane z maszyną by tylko wzruszyły ramionami :P). Pomysł był, żeby obszyć na maszynie (więc tydzień temu pierwszy raz w życiu usiadłam przy maszynie, ale moje 4 mm filce nie mogły być złapane przez nić maszyny, więc pozostało ręczne wyszywanie...). No i ukłułam się w paluszek i poleciała krew, więc się zniechęciłam :P Na razie mam coś takiego (chwała za filc przyklejany, bo początkowo miało być naszycie wzorku- ale jak już pisałam, zniechęciłam się):
Nie wiem, czy będzie ciąg dalszy... Zobaczę. Mam wszak niewiele czasu...
2 komentarze:
Świetne i jakie wesołe!Samemu zrobione - to najlepszy prezent!Pozdrówka przesyłam!
Pierwsze koty za płoty! Fajnie wyszło, a jeśli to pierwszy raz to w ogóle rewelacja! jest i wzorek i całkiem porządne obszycie, czegóż chcieć więcej! Mnie też kusi zabawa z filcem, pewnie prędzej czy później spróbuję... to wtedy będę Ciebie pytać - a jak to się robi :)))
Prześlij komentarz