Hejka!
Dni bez wychodzenia z domu powoli mijają, oczywiście praca zdalna obowiązuje. U mnie w firmie ludzie nie mają pojęcia o work-life balance i siedzą dużo po godzinach, ale ja się temu staram nie podporządkowywać, żeby móc znaleźć trochę czasu na odskocznię w moich hobbies. W liczbie mnogiej, bo ostatnio poza haftem zabrałam się znowu za malowanie farbami olejnymi! Po dwóch latach...
Ale na początek mój pomocnik w leniuchowaniu:
A tu już powoli obraz Łempickiej wyłania się z czeluści (albo raczej z carte blanche):
Kot i jego mysz ;)
Słodkiego lenistwa i wam życzę :)