niedziela, 30 grudnia 2012

Kwiatostan po lewej - done!

Witajcie poraz ostatni w tym roku,
poniżej kolejna odsłona paryskiego krajobrazu:


Mam nadzieję, że rok 2013 będzie jeszcze cudowniejszy niż obecny!
Wspaniałych inspiracji hafciarskich dla was!!! :)))
Pozdrawiam!

wtorek, 25 grudnia 2012

Świeczki hand made

Moim tegorocznym prezentem dla najbliższych były własnoręcznie zrobione świeczki.


Kupiłam parafinę w różnych kolorach i zapachach, do tego farby do malowania na szkle i zmontowałam :)
Niezła była przy tym zabawa!

sobota, 22 grudnia 2012

Paris- dalszy ciąg

Dość opornie idzie...
Ale niedługo zajmę się hand made prezentami i wam pokażę jak mi poszło (jeśli pójdzie dobrze :P)

niedziela, 2 grudnia 2012

Paryski kwiat

Listopad minął jak z bicza strzelił, a ja ostatniego posta zapodałam ponad 2 tygodnie temu! Już nadrabiam, choć postęp nie jest zbyt efektowny, jak zresztą przewidziałam już dawno :P

No to jeszcze zbliżonko


sobota, 17 listopada 2012

Eiffel's Tower is rising!

Wyłania się powoli zarys Wieży Eiffla. Myślę, że dość efektownie wygląda postęp zrobiony w tym tygodniu. Można powiedzieć, że pokochałam backstitche! :D Cóż za efekt, naprawdę jestem zachwycona!

Teraz już będzie szło wolniej, to co widać na prawym zdjęciu u góry - to początek harówki : całe tło po prawej stronie haftu musi być zapełnione krzyżykami i dopiero na nim będzie backstitch w kolorze ecru. Ale powoli dłubię to tło :D W chwilach zwątpienia pocieszam się ślicznymi rubinowymi kwiatkami, które też wspaniale się haftuje, bo sprawiają ładne wrażenie, czyż nie? :D


sobota, 10 listopada 2012

Nowy projekt - Wieża Eiffla /\../\

Pora na odkurzenie pomysłu sprzed roku, by wyhaftować spory obrazek z Wieżą Eiffla w Paryżu. Ostatnio jestem nakręcona na francuskość i uroki dawnych lat, więc taka niedroga podróż w czasie i przestrzeni pomoże mi przetrwać coraz chłodniejsze jesienne dni :)))


Obrazek dostosuję kolorystycznie do mojego mieszkania, więc zamiast czerni będzie brąz a zamiast bieli- beż. Wyjdzie bardziej stonowana wersja, ale mam nadzieję, że równie efektowna! :))))))

poniedziałek, 5 listopada 2012

J.K. Bridge in Brasilia ukończony!

Postanowiłam sobie, że napiszę posta dopiero gdy ukończę ten haft. I nadszedł ten moment :) Oto trzeci i ostatni most z Profilo (fotka z wczorajszej nocy)


A tutaj w ramce z IKEA (fotka z dzisiejszego ranka)


Uff :)

Dziękuję wam za gratki z okazji zdania prawka. Dzisiaj punkt 8 stawiłam się w UG i odebrałam mój ślicznościowy nowy dokument :))))))))) Muszę przyznać, że rozpiera mnie duma! :)

niedziela, 14 października 2012

Zdałam prawko :)))))

Dość długa nieobecność na blogu była spowodowana stanem skupienia na robieniu prawa jazdy. Jako że podchodziłam do tego po raz pierwszy, starałam się by wszystko wyszło idealnie :) I udało się! Teorię zdałam bezbłędnie kilkanaście dni temu a praktykę zrobiłam wczoraj :D:D:D

Kilka xxx przybyło, więc oto postęp


sobota, 29 września 2012

Jeszcze tylko troszkę

...i most wyłoni się w całej okazałości!

Jest postęp:



Most powstaje w okolicznościach Harrego Pottera. Zaczęłam od części 3, jestem na 7.1 :)
Moja ulubiona to oczywiście Więzień Azkabanu. A wasza? :)

wtorek, 25 września 2012

Koteczkowa kartka dla teściowej

Kotek zabackstitchowany


Mały pomysł na karteczkę z życzeniami, obrazek ofilcowany samoprzylepnym zielonym filcem


Dziękuję za życzenia zdrówka, kaszel niestety nadal dusi... Znacie coś dobrego na kaszel? ACC, syrop z pinii i cebulowa nalewka nie pomogły :(

poniedziałek, 24 września 2012

Małe czasem jest piękne :)

Jak wspaniale jest mieć tyle czasu na wszystko, no i na haftowanie. Zadziwiające, jak ciężko zmobilizować się do własnego hobby (wprawdzie jednego z wielu, ale w końcu to hobby!) podczas zwykłego dnia pracy, po niemal 12h wracając do domu.

Zatem powstał już lawendowy hafcik, który poczeka na prawdopodobnie fioletową rameczkę


Czyż ta pszczółka nie jest urocza? :)

Ogólnie zabrałam się znów za nowy mały haft, żeby szybko zrobić coś do końca. Niestety, duże hafty, mimo że są 100 razy piękniejsze, wyszywają się u mnie dużo dłużej, bo nie widząc efektu, szybko się zniechęcam ;)

Dlatego mały kotek będzie dla teściowej na urodziny

Pozmieniałam sporo w tym hafcie, bo nie podobały mi się kropki, więc jest melanżowa mulina, myślę, że efekt ciekawy. Poza tym dali tylko namiary na mulinę Anchor więc sama sobie wybrałam kolory (większość z Profilo).


Muszę przyznać, że mały haft, a tyle razy się w nim walnęłam, że aż dziwne O_o
Ale zwalam to na karby choroby, która ma na mnie rozkojarzający wpływ.

czwartek, 20 września 2012

Imieninowo

Ostatnio mój mąż sprawił mi niespodziankę na imieniny

A poniżej postępy w lawendzie. Niewielkie, ale wkrótce przybędzie, bo znów jestem na zwolnieniu, z zapaleniem oskrzeli.
Mysz się pałęta wszędzie, bo kot uwielbia, jak mu się ją rzuca.


sobota, 15 września 2012

Lawendowo mi

Ostatnio zrobiłam porządek w wielu szafach, również tam gdzie trzymam hafciarstwo i odgrzebałam kilka fajnych wzorów. Jednym z nich jest niewielka lawenda, która szybko się wyszywa, zwłaszcza jak spędza się całe dnie w domu złożoną chorobą... ;)


Lawenda ma w sobie, jak dla mnie, coś magicznego :) Chyba kolor i zapach są tak upajające. Nawet przyciągnęły hafciarską pszczółkę :P

niedziela, 9 września 2012

Drzewko w ramce

12 sierpnia pytałam o radę w sprawie koloru ramki na drzewko. Tina i Shibi słusznie podpowiedziały, żeby wybrać zieloną, myślę że efekt jest ok :) Poza tym docięłam zielonego kartoniku wokół jako passe partout bo oczywiście nie ma ramek idealnych (wymiar zawsze będzie inny, ech!)...

Tak proponowali w Profilo (pomijam fakt różowych listów w kształcie serduszek, moim zdaniem liść musi być zielony!)



Dodatkowo było mi ciężko, bo rozpakowując ramkę z metalowymi zagięciami idealnie jak w masło weszło mi owo metalowe ustrojstwo głęboko w kciuk :/ I czerwona powódź gotowa... Niech to szlag!

No ale już mam wszystko gotowe, więc koniec końców jest pozytywny efekt :)))





Mój kotek też wielce się tym zmęczył ;)


sobota, 8 września 2012

Bridge in Brasilia & lisek dla mamy

Powoli posuwa się praca nad mostem

 
A tu dawny hafcik zawędrował z okazji imienino-urodzin do mamy (jest uroczy, jeden z mych pierwszych haftów, chyba pochodził z jakiegoś Cross Stitch'a...)


sobota, 1 września 2012

Keep calm and carry on

W związku z rocznicą wybuchu II WŚ mały poster wymyślony przez Brytyjczyków ku wzmocnieniu morale:

A tu kilka wariacji:

A jak już wszystko minie, na koniec można spanikować i zwariować :)


sobota, 25 sierpnia 2012

Most z błękitnymi kwiatami

Ostatnio dokończyłam kwiaty w trzecim moście, czyli Brasilia.
Inne mosty są już oprawione. Wcześniej pisałam o nich tu.
Śliczna jest ta seria. Szkoda że nie ma ich więcej :D
Najbardziej spodobał mi się most San Francisco, bo ma cudowną oprawę żółtych kwiatków!


niedziela, 12 sierpnia 2012

Drzewko szczęścia - koniec

Właśnie dokończyłam drzewko:


Po drodze robiłam korę 3ma odcieniami brązu. Najwyraźniej widać zmianę na dole, ale co było zrobić... ;)
Na razie nie ma ramki. Zastanawiam się jaki jej kolor wybrać..? Macie jakieś sugestie?

sobota, 4 sierpnia 2012

Drzewko prawie wyrosło!


Oto kolejna odsłona zakochanego drzewka.
Już prawie zapuściło korzenie! :)
A mi się skończył kolejny motek brązowej muliny... (chyba dlatego że haftuję 3ma nićmi żeby drzewko było mięsiste!)

Tyle tego dobrego, zmykam przygotowywać się do teorii z prawa jazdy, a potem mykam na wieczór panieński koleżanki z pracy :D

PS. Mała reklama : w prawym górnym rogu pojawił się banerek do strony rehabilitacyjnej - jakby ktoś miał problemy i był z Warszawy. Polecam!

sobota, 21 lipca 2012

A do kolekcji dołączyło...

...6 nowych pocztówek!



Największy obraz przedstawia most w Avignon (FR). To jeden z najsłynniejszych mostów, noszący imię św. Benezeta (Pont St-Benézet). Zbudowany na Rodanie w XII w., początkowo miał 900 m długości i 22 piętra. Powodzie nawiedzające to miasto w XVII wieku sprawiły, że ostały się zaledwie 4 przęsła i romańska kaplica.

Pierwszy z lewej to estakada nad trasą szybkiego ruchu w Jekaterynburgu w Rosji.

Następny jest most kolejowy w Rydze (Łotwa) nad Dźwiną.

Dalej most w mieście Puszkin w Rosji. Jest to miasteczko położone ok. 25 km od centrum St. Petersburga (busem można dojechać z centrum ok. 40 min.). Największą atrakcją jest położone w nim Carskie Sioło. Więcej o nim w następnych postach, a teraz troszkę o moście w parku Aleksandra - to duży most Chiński zbudowany pod koniec XVIII w. w pobliżu klasycystycznego Pałacu Aleksandrowskiego, wzniesionego dla wnuka Katarzyny II.

W błękitno-białym krajobrazie majaczy most w Umei (Szwecja).

Ostatni jest most w Kijowie (Ukraina). Zbudowany pod koniec XIX w. wisi nad ulicą Kudriavską.

sobota, 14 lipca 2012

Przystanek nr 4 - cudowna Rosja!

Już na samo pisanie o tej wyprawie cieszą mi się oczy :) Rosja jest wspaniała. Znaczy ten kawałek, w którym spędziliśmy 4 piękne dni - Petersburg. Zostawiliśmy samochód na parkingu lotniskowym w Tallinnie i polecieliśmy turbośmigłowcem do Piotrogrodu (1h). Poza mini minusem jakim było oczekiwanie na wysadzenie nas na lotnisku z samolotu (kolejka 45 min.) i kolejnym minusem, już nie mini, jakim było oczekiwanie na wpuszczenie nas przez bramki (kolejka 90 min.), reszta była ok. Jechaliśmy supergłębokim metrem (Petersburg leży na bagnach), sam zjazd do niego trwał kilka minut.
Co polecam do zwiedzenia? Ermitaż! Jest nim jedno z największych muzeów sztuki i malarstwa w Europie. Ale mnie bardziej od tego zachwyciły wnętrza! Kapiące złotem i innymi bogactwami pokoje (samo to, że klamki są w kształcie np. szponów ptaka drapieżnego z wielkim rubinem w pazurach mówi samo za siebie). Nogi weszły nam w tyłek, bo jedno piętro zwiedzaliśmy 3h (pomijam fakt stania w deszczu bez parasola po bilety 1h). Poza tym warta zwiedzenia jest znajdująca się nieopodal katedra Izaaka, oraz spacerowanie po uliczkach Wenecji Północy, a także przemykanie między niezliczonymi wyspami po wspaniałych mostach (rozpiętych nie tylko nad wielką Newą). Mostów tych strzeże wiele dziwnych stworów, np. lwopodobne albo inne gargulce. Widać to na pocztówkach :



Poza tym zwiedziliśmy jeszcze Carskie Sioło w Puszkinie (25 km od Petersburga). To XVIII-wieczny zespół pałacowo-parkowy, piękna rezydencja w stylu rosyjskiego baroku. Tam znajduje się rekonstrukcja jednej z najbardziej znanych niegdyś (i dziś) - bursztynowa komnata. Jak dla mnie - taka sobie. W porównaniu do innych cacek z Petersburga, oczywiście. No i kolejeczka do wejścia do budynku (1h w palącym słońcu) żeby stanąć w mini kolejeczce po bilet, a potem żeby stanąć w mini kolejeczce z biletem do wejścia do sal. Rosjanie już tak mają. Ale nie przeszkadzało mi to - zwiedzanie tych cudów wynagradza wszystko! Polecam!

czwartek, 12 lipca 2012

Przystanek nr 3 - Estonia

Spośród trzech krajów zwanych nadbałtyckimi, ten jest najbardziej cywilizowany.
Tallinn to urokliwa stolica ze sprzyjającymi niespiesznym spacerom uliczkami. Dzieli się na górne miasto i starówkę (piszę o miejscach wartych odwiedzenia, bo posiada też inne dzielnice, jak każde miasto, gdzie są bloki itp). Poza nimi warto zwiedzić mini pałacyk (jak w Łazienkach Pałac na wodzie) znajdujący się nieopodal Pałacu Prezydenckiego (też mini) oraz port (hehe po estońsku - sadam). Z portu można wyruszyć promem do Helsinek, tak też zrobiliśmy - płynie się 2h w jedną stronę. Finowie często kursują w tej i z powrotem po alkohol (wielkie sklepy z wszelkiego rodzaju trunkami już czekają na spragnionych po wyjściu z promu na nadbrzeże estońskie), bo w Estonii jest o to prościej (choć nie sprzedają % po 22:00).
Odnośnie do Helsinek - lało jak z cebra cały dzień i zwiedziliśmy 20% tego co chcieliśmy, ale i tak zjedliśmy w XIX-wiecznej hali targowej najsmaczniejszego (a zarazem najdroższego dotychczas) śledzia!!! Mniam!

Tallinn widać na dolnej lewej i dolnej środkowej kartce.



Lewa górna i prawa dolna kartka to spinająca kolaż ta sama pocztówka przedstawiająca krajobrazy w Estonii.
Natomiast środkowa górna i prawa górna kartka to Tartu. Pewnie wiele osób kojarzy z tamtejszym XVII-wiecznym uniwersytetem. Małe miasto gdzie ratusz i przyległe uliczki to wszystko co najciekawsze, do tego biblioteka na wzgórzu - częściowo odnowiona, częściowo pozostawiona w stanie ruiny (bardzo fajne połączenie). A my zwiedziliśmy muzeum zabawek :))

wtorek, 10 lipca 2012

Przystanek nr 2 - Łotwa

Kolejne państwo na naszej drodze to Łotwa.
Stolica ma dużą i piękną starówkę, jest ona dość rozległa więc maszerowaniu i zachwytom nie ma końca ;) Warto odwiedzić halę targową, gdzie niczym Makłowicz przejdziemy się pośród świeżych warzyw, owoców, mięs, serów, przypraw itp (hal jest kilka i są tematyczne).
Dla kociarzy jest też miła niespodzianka : dom kota. Jedyną jego cechą charakterystyczną związaną z tymi uroczymi zwierzakami jest postać kota na dachu (wygląda jak wiatrowskaz, ale się nie obraca). Poza tym gratka była taka, że trafiliśmy na święto lata (najkrótsza noc w roku). Wszędzie były ozdoby z polnych kwiatów (nawet na maskach taksówek). No i na tym urok Łotwy się skończył.
Drogi mają gorsze niż u nas (tak! to możliwe! a jednak!) i ogólnie nic ciekawego (a zwiedziliśmy cały kraj, od półwyspu Kolka skąpanego w niemiłosiernej mgle, po przeciwległe rubieże). Dlatego pocztówka tylko z Rygi.


sobota, 7 lipca 2012

Przystanek nr 1 - Litwa

Naszą wyprawę po Europie północno-wschodniej zaczęliśmy od zwiedzenia stolicy Litwy - Wilna. Jest to dosyć małe miasto z interesującą starówką, ale żadna egzotyka. Zwłaszcza że w 90% gdy coś kupujesz, dogadasz się po polsku.

Troki to śliczne miasteczko z charakterystycznym zamkiem krzyżackim zbudowany przez księcia Witolda, położonym na wyspie (przechodzi się do niego przez jeszcze jedną wyspę, w sumie dwa mosty do pokonania).

Kłajpeda to takie miasto portowe, z którego płynęliśmy na mierzeję kurońską, a tam do miasta Nida. Co ciekawe, po litewsku oznacza ono odcisk stopy i wiąże się z legendą poszukiwania idealnego miejsca na osadę (jest to opisane w jakiejś bocznej uliczce na ścianie ze smokiem, gdzie zawędrowałam całkowicie przypadkiem, nie było żadnej tabliczki, a to dosyć istotna informacja o tym mieście-jego legenda, czyż nie?)


Pocztówki od największej Wilno, u góry Kłajpeda a na dole Troki.

piątek, 6 lipca 2012

Koniec mega przerwy!


Ale się wyleniuchowałam przez ostatnie 2,5 miesiąca od bloga! Już nadrabiam : postęp (taki mini mini) nad drzewkiem wygląda tak:



Muszę zaznaczyć, że w tym miejscu skończyła mi się brązowa mulina w tym odcieniu i reszta będzie haftowana czymś na oko podobnym :D
Dodatkowo drzewko zwiedziło ze mną Europę północno-wschodnią, a relacja nastąpi w następnych postach :) Napiszę teraz tylko : było bosko!

sobota, 21 kwietnia 2012

Mostowo

W zeszłym tygodniu byłam we Wrocławiu na weekend, stamtąd też przywiozłam dwie pocztówki z mostami.


To piękne miasto, a pogoda dopisała. Zwiedziłam mostek czarownic (pokutnic) i Uniwerek Wrocławski oraz Muzeum Architektury z pięknymi kaflami z pieców kaflowych! A wracając odwiedziłam Zamek w Książu wraz z bunkrami :)

W tym tygodniu dostałam pocztówki z Rosji i USA (wymianka).



Most z Moskwy - Bolshoy Kamenny (stalowy łukowy most nieopodal Kremla, pierwotnie w jego miejscu stworzono przeprawę już w 1687/92 r., ale obecny powstał w latach 1935-1938). To fotka w lewym dolnym rogu.

Most w Omaha - zbudowany dla pieszych wg projektu Boba Kerry z 2008 r. Przerzucony ponad rzeką Missouri między Bluffs, Iowa i Omaha w stanie Nebraska. To fotka w prawym dolnym rogu.

Most Brooklyński, który wielbię, od 1883 r. spinający Manhattan i Brooklyn, dzielnice Nowego Yorku, jeden z najstarszych mostów wiszących na świecie o długości 1834 m rozciągający się nad East River. Środkowa fotka na dole.

Mt.Fuji & Mt.Ashigara from Numazu in Clear weather after snowfall, The drum bridge and Yuhi Hill at Meguro, The great bridge at Sanjo in Kyoto - to malowane mosty Japońskich artystów z XIXw.

Który jest waszym faworytem? Mój ten pieszy (nie mylić z pierwszy, bo pieszy jest ostatni :)))).

sobota, 7 kwietnia 2012

Profilo

Mając więcej czasu, kilka postów naraz! (dobra, raptem 3 :P) :)) Potem może nie być tak różowo.. No i mały lifting bloga, coby nie było nudno!

Ad rem jednak -> Kupiłam w Empiku nowy numer Profilo Punto Croce, czekałam na niego już od pół roku!!! Generalnie żadna rewelacja, ale spodobały mi się drzewa, w ramach wolnej chwili i przypływu inspiracji wyhaftuję je sobie :))

Postcrossingowe mosty


Lewa str-> Moskwa
Prawa str góra-> Australia
Prawa str dół-> Sankt Petersburg

Przywędrowały z Rosji, a dokładniej z Moskwy (widok na rzekę Moskwę w jej najwęższym punkcie w stolicy, a nad nią Wielki Moskvoretsky Most z 1937 r. przylegający jednym końcem do Czerwonego Placu) i Sankt Petersburga (most Łomonosowa spina brzegi Fontanki, pochodzący z XVIII w. jest mostem ruchomym!) oraz z drugiego krańca świata: Australii (most Noojee Trestle z XIX w. jest ostatnim cedrowym mostem pozostałym w Wiktorii po szlaku kolejowym z Melbourne i jest atrakcją w West Gippsland). Wszystkie są bardzo fajne!

Obraz ukończony!

Mając niewiele czasu między pracą a robieniem prawa jazdy (tak, zdecydowałam się nareszcie! mając w perspektywie najbliższe lata z 3h dziennie na dojazdach komunikacją miejską...) van Gogh wyłonił się spod pędzla.
Łącznie trwało to 5 dni, a nie 4 jak u mistrza pierwowzoru, ale nie malowałam całymi dniami a jedynie ok. 3h :) Więc można powiedzieć że się obroniłam! Jak wyszło?



Teraz jeszcze należy uskutecznić oprawę i dziurę w ścianie :)))

piątek, 23 marca 2012

Ku końcowi

Temat odnosi się do mojego choróbska i do obrazu. Oba zmierzają ku końcowi. Uff! :))
Postęp prac na dziś to:



Uwielbiam te błękity, granaty i żółcie u van Gogha! Swego czasu byłam w muzeum poświęconym jego życiu i twórczości w Amsterdamie. Nie każdy jego obraz wprawia mnie w zachwyt, ale te z kolorystyki niebiesko-żółtej każde! Chyba po prostu lubię mocne kolory :)))

czwartek, 22 marca 2012

Całkiem, całkiem postęp!

Jak patrzę teraz na to, ile dziś pomalowałam i jak się zmienił charakter obrazu, to aż nie mogę uwierzyć że tyle dziś zrobiłam! :))) Ogólnie zachęcam do malowania, bo naprawdę nie jest to trudne! Jak się wczuć, to samo wychodzi :))))))



A tu mój szczęśliwy Batman (szczęśliwy, bo całe dnie jestem teraz z powodu przeziębienia w domu). Jedzenie na zawołanie, przytulanie i głaskanie, czego kot może chcieć więcej? :))))