Oj jakoś nie mogę ostatnio się zebrać do pisania na blogu. Ale uzbrojona w porcję gorącej czekolady z łatwością tego dokonam :)))
To ostatnio otrzymane pocztówki
i tu
A to postępy przy 3. moście, który znajduje się w Brazylii
Te pomarańczowe niteczki to próba usprawnienia sobie haftu, żeby nie pomylić, którą kratkę haftuję. Hehe, i tak udało mi się już pomylić, a samo przeciąganie nitki co 10 kratek jest nużące, więc nie wiem na ile mi to pomoże. Taki test. Zobaczymy na koniec haftu ile błędów zrobiłam mimo tego :))))
6 komentarzy:
Ty masz jakieś układy na postcrossingu, same najładniejsze kartki dostajesz:D podziwiam za te linie, za nic bym tego nie wyszyła:D
JAKIE PIĘKNE WIDOKÓWKI!
Ja nigdy takich linii pomocniczych nie stosuję, bo takie przeciąganie nitek jak piszesz jest nurzące!
Przepiękne widokówki,a jakie widoki na nich...cudne!Takie krzyżykowanie to dla mnie kosmiczna sprawa-podziwiam:)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa na moim blogu.Pozdrawiam.
piękne widokówki. Uwielbiam hafty ale nie mam cierpliwości i czasu. Pewnie zajmę się tym jak osiągnę wiek siedzenia w domu. Pozdrawiam
Śliczne widokówki :) Ja do linii też cierpliwości nie mam i idę na żywioł :) czasami się mylę ale znając mnie z liniami też bym się machnęła :) czekam na większe fragmenty mostu :)
a ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu do Rosji:D niby boje się, a pojechałabym;) pokręcona jestem!
Prześlij komentarz