sobota, 22 października 2011

mosty

Moja mostowa przygoda zaczęła się jeszcze w zeszłym roku, chyba właśnie w październiku, spodobał mi się New York Bridge. Był już gotowy dość dawno temu, ale w antyramę oprawiłam go dopiero w tym tygodniu. Prezentuje się tak



Drugi most został zrobiony do końca dzisiaj. Podoba mi się nawet bardziej niż pierwszy. Może nie sam most w San Francisco, chociaż jest piękny, ale kolorystyka kwiatowa :)



A tu razem

9 komentarzy:

Daniela pisze...

Podobały mi się te hafciki, ale w tej szacie graficznej szalenie dodatniozyskują!

ania121971 pisze...

Bardzo ciekawe, takich jeszcze nie widziałam. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)

HaftyTiny pisze...

widzę,że zagościłaś tu na dobre, te mosty jeszcze na starym blogu oglądałam, efekt końcowy super, bardzo nastrojowe, uwielbiam takie klimaty pozdrawiam

Zula pisze...

Ciekawie się prezentują :) Pozdrawiam

Loth Luin pisze...

Dziękuje za wizytę u mnie :) bardzo mi się Twoje mosty podobają a przede wszystkim te kwiaty na pierwszym planie :)

CyberJulka pisze...

Bardzo oryginale hafty! Witaj na blogspocie!:) Pozdrawiam!

Doriss pisze...

Fajny pomysł na jabłka (ze śliwką jeszcze nie robiłam). A hafciki super wykończone. Uśmiechnęłabym się do Ciebie o wzorek chociaż jednego.
Pozdrawiam

Stella pisze...

Szalenie urzekły mnie te mosty. Nigdzie wcześniej nie widziałam tych wzorów. Czy byłabyś chętna podzielić się nimi? Pozdrawiam

R.A.Ciężka pisze...

Przepiękne mosty, ale mi bardziej skradł serce pierwszy <3