czwartek, 22 marca 2012

Całkiem, całkiem postęp!

Jak patrzę teraz na to, ile dziś pomalowałam i jak się zmienił charakter obrazu, to aż nie mogę uwierzyć że tyle dziś zrobiłam! :))) Ogólnie zachęcam do malowania, bo naprawdę nie jest to trudne! Jak się wczuć, to samo wychodzi :))))))



A tu mój szczęśliwy Batman (szczęśliwy, bo całe dnie jestem teraz z powodu przeziębienia w domu). Jedzenie na zawołanie, przytulanie i głaskanie, czego kot może chcieć więcej? :))))

3 komentarze:

shibi pisze...

Dzięki za komentarz, północ w Paryżu widziałam, rzeczywiście można się zakochać, ale Twój malunek, jestem pod wrażeniem, ogromnym... ja się jednak nie podejmę ...

maurycjusz pisze...

powiem Ci,m żę zdolniacha z Ciebie!!!Dużo głasków i zdrówka dla Batmanka:)))

HAFTY GOŚKI pisze...

Pozdro dla Batmana od mojego Borysa i Bemola.