Witajcie!
Z powodów wielu post odsunął się w czasie - kłopoty z komputerem, wyjazd do Gruzji i powolne dziabanie statku. Ale już jest :) Zapraszam!
Skończyłam właśnie haft Riolisu, żaglowiec wpływający do Rosyjskiego portu. Kolory jak w sepii, choć zbytnio podobne do siebie. W trakcie haftu oczywiście zabrakło mi każdej z mulin, standardowo :) Dlatego dobrałam zbliżone kolory i jakoś poszło, jest ciekawie :P Póki co nie mam nawet ramki, ale może niedługo wybiorę się do IKEA.
3 tygodnie temu byliśmy z mężem w Gruzji obchodzić moje urodziny, bardzo nam się podobało, wspaniałe krajobrazy i jedzenie. Z chęcią wrócimy w to miejsce.
Odwiedziliśmy mnóstwo prawosławnych kościołów
Zobaczyliśmy dom gdzie urodził się Stalin

Oglądaliśmy taniec gruziński na żywo
Wspinaliśmy się po ruinach starożytnego miasta
I widzieliśmy więcej kościołów :)
Wysoko w górach temperatura spadła do 9 st! Nie było mi tak zimno już od ponad dwóch lat! Ale dla rozgrzanych weselników nie było to żadną przeszkodą by brać ślub w kościele Kazbegi!
Z tyłu powinien być 5-tysięcznik, góra Kazbeg ale było dość pochmurno...
W muzeum mieli ciekawe eksponaty sprzed kilku wieków przed naszą erą...
Pozdrawiam!